Bieszczady zagrają we francuskiej komedii „Wielkie zimno”

 W okolicy Polany ekipa filmowców wypatrzyła właśnie odcinek drogi, który idealnie nadaje się do nakręcenia niezwykle ważnej sceny. To właśnie w tym miejscu bohaterowie… zgubią trumnę ze zwłokami. – Brzmi całkiem interesująco – śmieją się mieszkańcy Polany, bardzo ciekawi filmu. – „Wielkie zimno” nie jest pierwszym filmem, który powstanie w okolicach Polany i Czarnej Górnej – mówi Daniel Mikrut, koordynator ds. reklama promocji gminy Czarna i konsultant informacji turystycznej. – Gościliśmy już ekipy, odpowiedzialne m.in. za takie produkcje jak „Wataha”, „Drwale” i – oczywiście – za polską superprodukcję „Pan Wołodyjowski”, w której w roli statystów, a nawet dublerów, wystąpili mieszkańcy gminy. Teraz przyjadą filmowcy i aktorzy z Europy. To dla nas duża szansa, aby z ich pomocą wypromować region także za granicą. Z KATEGORII BIESZCZADY Akcja GOPR w Bieszczadach. Ratownicy zwieźli z góry rannego drwala Ruszyły przyjęcia do Straży Granicznej. Będzie ok. 80 etatów Będzie to typowa francuska komedia, której komizm opiera się na słowie. O czym to będzie komedia? – Humor polega na tym, że jest to historia podupadającego zakładu pogrzebowego w małym miasteczku, na odludziu – przybliża Edyta Janczak-Hiriart, producentka filmu, który jest koprodukcją francusko-belgijsko-polską. – Wszyscy martwią się, że nic się nie dzieje, nikt nie umiera. Właściciel jest niezadowolony, bo jego dwóch pracowników nie ma zajęcia. Nagle interes zaczyna się rozwijać, ponieważ… pojawia się rodzina i zmarły. Muszą tylko przewieźć trumnę z denatem z punktu A do B. Za pracownikami zakładu podąża rodzina. – Wydaje się to bardzo proste, bo powinni dojechać w dwie godziny, ale nic z tego. Po drodze wszyscy się gubią – opowiada od 11 lat mieszkająca we Francji producentka. – Rodzina nieboszczyka ląduje na zamarzniętym jeziorze, a główną parę bohaterów gdzieś na stacji benzynowej zastaje zamieć śnieżna. Następnego dnia mają oni wypadek i gubią trumnę. Szukają więc zmarłego, a gdy znajdują… okazuje się, że idzie sobie poboczem. Mają więc problem. Interes miał się kręcić, a zmarły ożył. Film mówi trochę o paradoksach życia, naszym sposobie podejścia do życia i śmierci. Potem dzieją się rzeczy, których już nie zdradzę. Zdjęcia do filmu rozpoczną się w Bieszczadach 1 lutego i potrwają do 29. Ujęcia będą kręcone głównie na drogach. Ekipa wybrała takie miejscowości jak: Moszczaniec, Jaśliska, Czarna Górna, Polana, Jawor, okolice nad Soliną, Ustrzyki Górne, Wróblik Królewski i Widacz. Zdjęcia będą kręcone też w Krakowie i w Belgii. Film powstanie na podstawie książki „Edmond Ganglion i syn” Joëla Egloffa, przetłumaczonej na kilkanaście języków. Zagrają w nim znani i lubiani francuscy aktorzy.

Bieszczady noclegi zapraszają