Wiosna tuż-tuż. Pojawiające się krokusy najlepszą oznaką!
Nie ma chyba na świecie osoby, która nie lubiłaby wiosny, czy jej nie
wyczekiwała. Praktycznie każdy wypatruje oznak jej nadejścia.
Często oznaki te określane są mianem tzw. zwiastunów wiosny. Bez
wątpienia utwierdzają nas one w przekonaniu, że panująca zima na
dobre odchodzi w siną dal. Zamiast niej wkrótce powitamy ciepły,
letni klimat. Będziemy mogli chodzić na spacery, uprawiać sport na
świeżym powietrzu, czy po prostu częściej przebywać w plenerze.
Wreszcie-możemy również zrezygnować z ubierania się ,,na
cebulkę? i powrócić do ulubionej, lekkiej odzieży. Wiosna to
także zdecydowanie lepszy nastrój u nas wszystkich. Sezon zimowy
swoją aurą nierzadko potrafi dać sią nam we znaki. Przecież to
najczęściej o tej porze roku najczęściej chorujemy, mamy ogólnie
gorsze samopoczucie, czy stajemy się bardziej senni, oraz
przemęczeni. Dzień sam w sobie również w tym sezonie staje się
krótszy, co automatycznie wysysa z nas resztki energii, wywołując
poczucie swego rodzaju przytłoczenia.
Jednym z najważniejszych wyznaczników nadchodzącej wiosny jest budzenie
się roślinności do życia, kwiaty zakwitają, wypuszczają swoje
pierwsze pąki. Jak wiemy najwcześniej pojawiają się przebiśniegi.
Nazwa ta sama w sobie nasuwa nam, iż przebijają się jeszcze przez
śnieg, czyli wtedy, gdy nie ma jeszcze żadnych innych kwiatów.
Niedługo później w ogródku możemy dostrzec krokusy, które także
rozwijają się dość szybko, czasem jeszcze zanim zima odejdzie
ostatecznie w zapomnienie. W zależności od mijającej zimy pierwsze
krokusy powinny zacząć cieszyć nasze oczy w drugim, lub w trzecim
tygodniu marca. Jednakże na prawdziwe ?fioletowe dywany?
przychodzi nam czekać nieco dłużej.
Trzeba podkreślić, iż najbardziej znanym miejscem do oglądania
krokusowego ,,show? jest niewątpliwie Polana Chochołowska. Z
racji tego, że dostęp do niej należy do łatwych(trasa prowadząca
do niej nie jest skomplikowana) od kilku lat dość licznie jest
oblegana przez rzesze turystów. Nie sposób nie przyznać, iż
kwiaty na tym terenie wyglądają niezwykle malowniczo, więc owianie
w pewnym stopniu ,,sławą? tego miejsca wydaje się być
uzasadnione. Wybierając się w rejony Zakopanego, będąc nieopodal
Doliny Chochołowskiej warto wybrać się z rana o wschodzi słońca
na przechadzkę tamtejszymi szlakami, by móc popatrzeć na te
przepiękne rośliny. Krokusy z samego rana mają odrobinę
przymknięte kielichy. Dopiero wraz z promieniami słońca stopniowo
się otwierają. Inną, równie znaną Doliną, choć może nieco
mniej uczęszczaną jest Dolina Kalatówki. Przed tabunem turystów
chroni ją fakt, iż znajduje się nieco wyżej. U niektórych
skutecznie studzi to zapał, co nie umniejsza kwestii, że
rozpościerające się z niej widoki wzbudzają nieopisany zachwyt.
Pola eksplozji fioletu, ożywającego po zimie całe łąki? czy
może być coś lepszego? Miejsc, w których można się natknąć na
te kwiatki jest zdecydowanie więcej.Są
to na przykład Polana Olczyska, lub Biała Polana. Generalnie
wypatrujcie ich na łąkach położonych poniżej 1600 metrów. ,,Na
krokusy? można się również wybrać się w takie góry, jak
Gorce(najwięcej w okolicach Turbacza i Kudłonia), Beskid Żywiecki
(np. Rysianka), czy Beskid Wyspowy (np. Luboń Wielki).
Krokusy niekiedy rozkwitają też w przydomowych ogródkach. W uprawie
ogrodowej właśnie najczęściej spotykaną odmianą jest szafran
wiosenny(Crocus vernus), wydający kwiaty zabarwione na żółto,
biało, purpurowo, niebiesko. Te wdzięczne rośliny należą do
jednych z najwcześniej zakwitających ? dają nam sygnał, że
wiosna jest już bardzo blisko. Nie boją się śniegu. Wyposażone
są bowiem w mechanizm fizjologiczny. Dzięki niemu potrafią
wytwarzać energię cieplną. Nie zapominajmy, że oznaki
nadchodzącej wiosny to nie tylko pełen zakwit roślin. To również
gama przylatujących z ciepłych krajów ptaków. Jeżeli zobaczymy
gdzieś w pobliżu skowronka, możemy być pewni- wiosna już za
chwilę do nas zawita. Skowronek jest jednym z pierwszych ptaków,
które wracają z południa do Polski. Z kolei jaskółki zazwyczaj
przylatują do nas w połowie kwietnia, jest więc to czas, kiedy
kalendarzowa wiosna już rozkwita i często jest już w pełni
zadomowiona. Chociaż właśnie tę kalendarzową datujemy jeszcze w
marcu to jednak często na prawdziwą wiosenną pogodę przychodzi
nam jeszcze trochę poczekać. Zazwyczaj czas, kiedy ta lubiana przez
nas pora roku rozgości się w Polsce przypada na połowę kwietnia.
Aż chciałoby się powiedzieć?Wiosna, ach to Ty!
Kinga
Kopyś
Fot Pixabay.com